Upały,
nawałnice, upały, spadki ciśnienia, trąby powietrzne, nawałnice,
upały... i tak można w nieskończoność. Coraz częściej myślę
o tym, żeby w mieszkaniu klimę założyć. To by chyba nawet nie
było takie głupie. W końcu jak siedzę tu od rana do nocy przez
okrągły rok to chyba mi się należy jakiś luksus? Skoro nie mam
stu par butów i balowych kiecek to może mogę mieć klimę?