wtorek, 24 lutego 2015

Normalność

Ehh, te przyziemne problemy. Niby jak się w domu siedzi można nie zwracać uwagi na pewne rzeczy, ale jednak się zwraca. Czemu? A właściwie nie wiem. To chyba polega na tym, że przebywając stale w zamknięciu człowiek stara się żyć normalnie. Co prawda wiedzę o tej normalności czerpie się z telewizji lub internetu, więc nie jest to tak do końca wiedza obiektywna, ale lepsza taka niż żadna.

wtorek, 17 lutego 2015

Czas

Ludziom się wydaje, że jak w domu siedzę to mam dużo czasu. Tymczasem czas to pojęcie względne. To nie jest tylko kwestia ilości godzin. To także sposób planowania tych godzin i minut, które są nam dane. I tutaj ciekawostka, ponoć im więcej człowiek ma do zrobienia tym lepiej ten czas wykorzystuje. Planowanie, planowanie, planowanie... Nie żebym ja swoje godziny i minuty marnotrawiła jakoś przeraźliwie, ale też nie staram się ich wykorzystywać maksymalnie. Dlaczego? Bo nie mam takiej potrzeby. Nie muszę działać na najwyższych obrotach. To jest równia pochyła, a ja nie mam zamiaru spadać jeszcze niżej. Nie zamierzam sobie fundować nadciśnienia i zawału, nie widzę sensu.

poniedziałek, 16 lutego 2015

Inspiracja

Paweł to mnie czasem zaskakuje. Znaczy nie tak, generalnie często mnie zaskakuje, bo w końcu prawie się nie znamy, więc wszystko jest nowe i zaskakujące. Ale czasem mnie zaskakuje tak specjalnie. Wyjątkowo znaczy. Na przykład wczoraj wieczorem zapytałam go co robił przez weekend, bo jakoś tak wyszło, że nie rozmawialiśmy, a on mi na to, że oglądał mieszkania nowe w Łodzi. Najpierw pomyślałam, że pojechał do Łodzi i się zdziwiłam mocno, bo przecież on z domu wychodzi tak samo jak ja, jak przytomność straci. Potem pomyślałam, że się wygłupia, bo z jakiegoś dziwnego powodu nie chce mi powiedzieć, co naprawdę robił. A potem zwyczajnie zapytałam co on do mnie mówi:

czwartek, 12 lutego 2015

Mały chłopiec

- Wołałem cię, nie słyszałaś? - zapytał Paweł jak tylko usiadłam przed komputerem i założyłam słuchawki.
- Jak niby miałam słyszeć, przecież te słuchawki nie są bezprzewodowe?
- No tak, bez sensu Cię namówiłem. Trzeba było kupić takie właśnie bezprzewodowe z mikrofonem, mogłabyś chodzić po całym domu i rozmawiać ze mną.

wtorek, 10 lutego 2015

Niepotrzebne

Jak dzieci, normalnie jak dzieci... Bawiliśmy się dziś z Pawłem w wybieranie rzeczy, których na pewno nigdy nie kupimy bo do niczego nam się nie przydadzą. Właściwie nie wiem po co i skąd nam się taki pomysł wziął, tak jakoś wyszło. Może już za długo rozmawialiśmy i głupawka nam się załączyła.