sobota, 31 stycznia 2015

Eksperci

Jak się nie wychodzi z domu to telewizor powinien być rzeczą świętą, prawda? No i w jakimś sensie jest, mam dobry, stosunkowo nowy, z bajerami przeróżnymi. I co z tego jak postanowił się popsuć? Na gwarancji jest, więc martwić się nie muszę, w sumie w mojej sytuacji to nawet rozrywka jak coś się wydarzy i jakiś człowiek musi przyjść.

sobota, 24 stycznia 2015

Laptop kupię

Nie lubię mieć długów. Tak jakoś mam, nie lubię i koniec. Wolę czegoś nie kupić niż się zadłużać. Wiele lat udawało mi się tak żyć, ale coś czuję, że przyszła kryska na Matyska. Mogę nie mieć różnych rzeczy w domu, ale komputer to mieć muszę. Moje jedyne prawdziwe okno na świat. Reszta się nie liczy. No telefon jeszcze się przydaje. Ale przez telefon nie załatwi się wszystkiego, przez internet tak. A mój laptop coś jakby niedomaga... Warczy dziwnie, wyłącza się sam nie wiadomo dlaczego, robi mi takie głupie numery w najbardziej nieoczekiwanych momentach i w ogóle sam nie wie czego chce. A ja wiem jedno, sama go nie naprawię.

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Różowy kabelek

Jakoś tak się porobiło od tego Sylwestra, że przy komputerze siedzę więcej niż wcześniej i to wcale nie dlatego, że mam więcej pracy. Dobra, kto czyta ten wie, kto nie to się właśnie dowiaduje, a ja nie będę się tajniaczyć, godzinami gadam z Pawłem. No co? W końcu siedzenie w domu nie powoduje upośledzenia mózgu ani aparatu mowy. Umiem myśleć, umiem mówić, umiem rozmawiać. No to myślę, mówię, słucham, rozmawiam. Na każdy temat. Dosłownie na każdy. Bez tematów tabu.

środa, 14 stycznia 2015

Intymny problem

Niewychodzenie z domu jest nawet fajne, z kupowania wielu rzeczy można zrezygnować, kurtki i buty są niepotrzebne. Nie potrzebuję również samochodu ani sprzętu sportowego. Oszczędność niesamowita. Za te pieniądze dopieszczam moje gniazdko, bo skoro z niego nie wychodzę to musi być dla mnie naprawdę przyjazne.

niedziela, 11 stycznia 2015

Sylwester w sieci

Ludziom się wydaje, że jak nie wychodzę z domu, to Sylwester mnie nie dotyczy. Nie wiem czemu bo w końcu Sylwester z Polsatem był dla wszystkich. Z Dwójką zresztą też. Ale nie oglądałam ani jednego ani drugiego. Nie żebym ten trzeci oglądała. I wcale nie spędziłam Sylwestra sama. No co? Zdziwieni? Spoko, spoko, imprezy też nie zrobiłam, ani nie zamówiłam sobie absztyfikanta na godziny.