sobota, 16 maja 2015

Izolacja

Rzadko rozmawiam z Pawłem ostatnio. Nie mogę się z nim dogadać, nie wiem co jest grane. Wydaje mi się, że mu się znudziłam i znalazł sobie nową znajomą. A pies z nim tańcował. Niepotrzebny mi facet, który nie wierzy w to co do niego mówię. Nieważne czy to jest facet z reala czy internetu. Facet to facet, jaki by nie był jak nie potrafi być kumplem to niech go wcale nie będzie. Użeranie się z facetem to nie jest moja specjalność.



Wkurzona jestem w ogóle bo jestem chora. Przeziębić się w maju to naprawdę trzeba mieć talent. A przeziębić się w maju nie wychodząc z domu to podobno jest niemożliwe. Przynajmniej wszystko wiedzący Pawełek tak twierdzi. Ja tam mam inne zdanie na ten temat. Dobrze wiem, czym się wykończyłam. Ciepło było niemiłosiernie to sobie okna pootwierałam i zrobiłam przeciąg. Niby nic złego tylko siedziałam w tym przeciągu kilka godzin i cieszyłam się przyjemnym wiaterkiem na karku. No i zonk, bo po dwóch dniach ucho zaczęło mnie boleć, zaraz potem przyszedł katar i kosmiczny ból głowy. A jak się ma katar i kosmiczny ból głowy to się nie chce z nikim gadać, nieważne w jaki sposób. Na co usłyszałam, że jak każda głupia baba wykręcam się bólem głowy. Oczywiście nie powiedział „głupia baba”, on nie mówi takich rzeczy, powiedział co innego ale dokładnie o to mu chodziło. Głupia baba jestem i tyle. A ja nie zamierzam nikogo przepraszać za to, że jestem chora. Wyłączyłam komunikator i włączyłam aptekę internetową, przecież jakoś trzeba się leczyć, prawda? Zamówiłam sobie leki na przeziębienie (w końcu to nie taka straszna choroba, żeby nie móc jeden dzień na dostawę poczekać) i powoli jest ze mną lepiej. Ale do Pawła nie dzwonię. Udaję, że mnie nie ma w sieci. Na wszystkich możliwych komunikatorach ustawiłam status niewidoczny. Może to głupie, ale poczułam potrzebę odpoczynku i chęć izolacji. Naprawdę nie ma powodu, żebym była zawsze i dla każdego dostępna. No i co z tego, że pracuję przy komputerze i stale przy nim siedzę? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz