Telefon
w moim domu dzwoni w sumie rzadko i to wcale nie dlatego, że mam
mało znajomych. Raczej dlatego, że większość wie, że
zdecydowanie łatwiej skontaktować się ze mną przez internet.
Telefon jakoś nie jest przeze mnie dobrze traktowany. Zapominam
naładować, nie pamiętam gdzie położyłam, zanim usłyszę to
przestaje dzwonić.
Ostatnio
jednak telefon dzwoni dziwnie często. Przynajmniej jak na moje
standardy. I co ciekawe w zasadzie wszyscy chcą rozmawiać na ten
sam temat. Nagle niesamowicie modne stały się mieszkania
w Łodzi. Tylko dlaczego wszyscy chcą o tym rozmawiać ze mną,
skoro wiadomo, że ja się z domu nie ruszam i na pewno na przegląd
budownictwa łódzkiego nie pojadę? Nie mam pojęcia co się święci,
ale ewidentnie coś wisi w powietrzu.
Pooglądałam
sobie te nowe mieszkania w Łodzi i muszę przyznać, że całkiem
ciekawe są. W ogóle Łódź to ciekawe miasto. Kiedyś była
zaściankiem kompletnym, pozostałością po dawnej tradycji
włókienniczej, a teraz powoli robi się z Łodzi centrum
kulturalno-rozrywkowe. I ceny mają całkiem przystępne, można by
tam pomieszkać, czemu nie. To znaczy, jak ktoś szuka miejsca do
życia to może tam pomieszkać, ja nie szukam. Ja już mam miejsce
do życia, całkiem przytulne i urządzone zgodnie z moim gustem.
Czasem mam chęć uciec, ale generalnie jednak tu sobie zostanę,
gdzie indziej może być gorzej. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma
jak to mówią.
Może
rozmawiają ze mną bo myślą, że mam czas w internecie siedzieć?
Czasem mam wrażenie, że jestem takim prywatnym terapeutą, kimś do
kogo można pogadać tylko po to, żeby się wygadać. Wiadomo,
zawsze jestem na posterunku. Jak bot normalnie, o każdej porze dnia
i nocy gotowy udzielić automatycznej odpowiedzi. Ja też odpowiadam
automatycznie, bo jak inaczej można mówić, o rzeczach, których
się na oczy nie widziało?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz