poniedziałek, 20 lutego 2017

Zagrożenie

Internet to chyba gryzie. Albo może prądem kopie, nie wiem. A nie, bo on uzależnia. To raczej nie gryzie i nie kopie. Co on może takiego robić? Słodki jest, jak ciasto? Smaczny jak sushi? Kolorowy jak tęcza? Jakoś nie zauważyłam tego wszystkiego.

Dla mnie internet to miejsce pracy i sposób na kontakt ze światem. Banalnie mówiąc, moje okno na świat. No wiem, że to trochę oklepane określenie, ale w moim przypadku bardzo prawdziwe. Po pierwsze, internet faktycznie otwiera się w kartach albo oknach, po drugie dzięki kamerom online można zobaczyć naprawdę dużo. W sumie więcej niż przez moje okno. No ale umówmy się, nikt mnie siłą w internecie nie trzyma. Wyłączam ,jak mam ochotę. Robię sobie czasem dni bez neta, rzadko, bo rzadko, ale robię. Wtedy robię to, co miliony kobiet na całym świecie. Przepraszam. Miliony gospodyń domowych na całym świecie. Czytam, piorę, sprzątam, gapię się w telewizor. Czasem gapię się przez okno, ale to tylko w nocy. I wcale nie tęsknię za netem. Kiedyś wyłączałam też telefon, ale po tym jak moja cioteczna siostra narobiła rabanu, że mnie nie ma w necie i pod telefonem i miałam w domu armię ludzi, uznałam, że telefon jednak lepiej mieć włączony. W sumie i tak rzadko kiedy kto dzwoni.

No więc naprawdę użycie internetu nie boli i niczym nie grozi. Sprawdziłam na sobie. I jak mi ktoś mówi, że woli, żebym ja coś zrobiła, bo on się nie chce uzależnić, to nie wiem, czy bardziej mnie to śmieszy czy wkurza. Bo naprawdę, żeby wpisać w wyszukiwarkę nowe mieszkania łódź tanio to nie trzeba ani dużo wysiłku, ani nie trzeba się przed tym jakoś szczególnie zabezpieczać. Fakt, to dla mnie żaden problem, minuta roboty. Może nawet mniej. I wysłanie wszystkich wyników hurtem też mi dużo nie zajmie. Tylko umówmy się, nawet dziecko da sobie z tym radę. Dlaczego więc zawsze proszą mnie, a nie pierwszego z brzegu dzieciaka ze smartfonem? Oni są bardziej uzależnieni niż ja. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz