Koniec
miesiąca, majówka za pasem, wszystkim się nagle zapaliło, jakby
miał koniec świata nastąpić. Praktycznie nie odchodzę od
komputera. Wczoraj nawet przy nim usnęłam.
Oczywiście,
że siedzę przy komputerze bez przerwy. I co z tego? Oczywiście, że
jestem w domu cały czas, nigdzie nie wychodzę. Zamawiam zakupy
spożywcze przez net, tak samo ciuchy, fryzjera i kosmetyczkę. I co
z tego? Czy to znaczy, że całymi dniami gapię się w okno?
Otóż
nie. Po pierwsze nie wyglądam przez okno, bo jakoś źle się z tym
czuję. Lato idzie, noce coraz krótsze. Paradoksalnie, im krótsze
noce, tym bardziej czuję się odcięta od świata. W zimie było
lepiej. Noc daje poczucie bezpieczeństwa. Słońce jest zagrożeniem,
chociaż to nie na słońce jestem uczulona.
Teraz
mam gorący okres w pracy i naprawdę nie mam czasu na głupoty.
Właściwie piszę tylko dlatego, że potrzebuję przewietrzyć umysł
i nie zaniedbać tego bloga na tak długo, aż dojdę do wniosku, że
nie warto wracać, bo i tak nikt nie czyta. Póki czytacie, póty
będę pisać.
Nie
odpisuję na żadne prywatne maile bo nie mam czasu. I właśnie
jeden taki dostałam. Pełen żalu zmieszanego z jadem i nienawiścią.
Jaka to ja jestem niewdzięczna i niegrzeczna, jak to zapominam o
znajomych, jak to odmawiam pomocy, a przecież obiecywałam. Nic
kurde nie obiecywałam. Mówiłam, że jak będę miała czas, a nie
jak ktoś będzie miał potrzebę. A czas to ja mam czasem, a nie
zawsze. Teraz akurat nie mam. A z drugiej strony, skoro wysłanie
maila do mnie to nie jest problem, to może wpisanie w Google Łódź
mieszkania też nie? Nawet jeśli trzeba
ustawić filtry wyszukiwania, określić zakres dat, to przecież nie
trwa to dłużej niż dwie minuty. Najgorsze przychodzi potem, bo
trzeba przejrzeć kilka a może nawet kilkanaście stron. I na to
nikt już nie ma czasu. Lepiej zlecić to mnie. Chyba zacznę brać
kasę za takie przysługi. Wtedy będę naprawdę bogata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz