wtorek, 23 czerwca 2015

Dół

Źle mi dziś. Są takie dni, kiedy nie umiem udawać, że wszystko jest w porządku, to najgorszy rodzaj czarnego doła jaki można sobie wyobrazić. Jest mi źle i tyle. Jest mi bardzo źle. I nic mi nie pomaga. Ani ulubiona muzyka, ani filmy, które zawsze oglądam jak mi źle, nawet lody czekoladowe nie pomogły. Nie, to nie depresja. Jutro już będzie lepiej, a z depresji się tak łatwo nie wychodzi. Po prostu jest mi źle. Może dlatego, że deszcz pada, a może dlatego, że jestem sama. Dziś jak rzadko potrzebuję drugiego człowieka. Bo to nie jest tak, że jak się ma agorafobię to się ludzi unika. Brak ludzi jest wtórnym efektem choroby. Ale ja lubię ludzi. Lubię z nimi rozmawiać, śmiać się, kłócić – cokolwiek. A dziś jakoś tak się poukładało, że nawet na czacie nikogo nie ma. Zresztą nie mam ochoty pisać, chcę rozmawiać.


Doszłam do takiego dna, że mogłabym nawet z Pawłem o tych jego dziwnych urządzeniach rozmawiać. Niechby mi godzinami tłumaczył co to jest sterowanie cnc tylko niechby był. Tak wiem, dno. Jak już mi wszystko jedno o czym będzie gadał byleby było to dno. Ale może bym wreszcie zrozumiała co to jest to sterowanie, nadmiar wiedzy jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodził. Nieważne, że na nic mi się to nie przyda. I tak warto wiedzieć. Ale nic z tego, Pawła nie ma. Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz z nim rozmawiałam. Czasem sobie myślę, że jak nie Paweł to przecież może być ktoś inny, internet jest pełen ludzi. Ale jakoś nie mogę znaleźć nikogo sensownego. Większość to niestety erotomani co mają chęć na wirtualny seks. A na to to ja się nie piszę.


Pisanie trochę pomaga, nie dużo ale trochę. Jak się zobaczy te swoje przemyślenia na monitorze to chwilami wydają się nawet zabawne. Niestety chwilami są żałosne. Ale nic to, widać czasem i tak musi być. Włączę sobie jakąś ogłuszającą muzykę, może przestanę słyszeć własne myśli to mi będzie lepiej. Coś naprawdę mocnego, Bacha może? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz