Źle mi
dziś. Są takie dni, kiedy nie umiem udawać, że wszystko jest w
porządku, to najgorszy rodzaj czarnego doła jaki można sobie
wyobrazić. Jest mi źle i tyle. Jest mi bardzo źle. I nic mi nie
pomaga. Ani ulubiona muzyka, ani filmy, które zawsze oglądam jak mi
źle, nawet lody czekoladowe nie pomogły. Nie, to nie depresja.
Jutro już będzie lepiej, a z depresji się tak łatwo nie wychodzi.
Po prostu jest mi źle. Może dlatego, że deszcz pada, a może
dlatego, że jestem sama. Dziś jak rzadko potrzebuję drugiego
człowieka. Bo to nie jest tak, że jak się ma agorafobię to się
ludzi unika. Brak ludzi jest wtórnym efektem choroby. Ale ja lubię
ludzi. Lubię z nimi rozmawiać, śmiać się, kłócić –
cokolwiek. A dziś jakoś tak się poukładało, że nawet na czacie
nikogo nie ma. Zresztą nie mam ochoty pisać, chcę rozmawiać.
Doszłam
do takiego dna, że mogłabym nawet z Pawłem o tych jego dziwnych
urządzeniach rozmawiać. Niechby mi godzinami tłumaczył co to jest
sterowanie cnc tylko
niechby był. Tak wiem, dno. Jak już mi wszystko jedno o czym będzie
gadał byleby było to dno. Ale może bym wreszcie zrozumiała co to
jest to sterowanie, nadmiar wiedzy jeszcze nigdy nikomu nie
zaszkodził. Nieważne, że na nic mi się to nie przyda. I tak warto
wiedzieć. Ale nic z tego, Pawła nie ma. Już nie pamiętam, kiedy
ostatni raz z nim rozmawiałam. Czasem sobie myślę, że jak nie
Paweł to przecież może być ktoś inny, internet jest pełen
ludzi. Ale jakoś nie mogę znaleźć nikogo sensownego. Większość
to niestety erotomani co mają chęć na wirtualny seks. A na to to
ja się nie piszę.
Pisanie
trochę pomaga, nie dużo ale trochę. Jak się zobaczy te swoje
przemyślenia na monitorze to chwilami wydają się nawet zabawne.
Niestety chwilami są żałosne. Ale nic to, widać czasem i tak musi
być. Włączę sobie jakąś ogłuszającą muzykę, może przestanę
słyszeć własne myśli to mi będzie lepiej. Coś naprawdę
mocnego, Bacha może?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz