środa, 14 października 2015

Gierek

Czy ja już mówiłam, że chcę się przeprowadzić? A mówiłam dlaczego? Że mam sąsiadów hałaśliwych to chyba mówiłam. A że mieszkam w starym budownictwie mówiłam? Znaczy zaraz, nie takim naprawdę starym, bo to naprawdę stare to wcale nie było takie złe. Ja mieszkam w nowym starym. Gierkowskim czyli.

Gierek jaki był taki był, mieszkań nabudował, resztą się nie będę zajmowała. Fakt jest faktem, budowało się wtedy dużo i niekoniecznie dokładnie. No i właśnie skutki tej niedokładności odczuwam do dziś. Znaczy nie tyle do dziś co dziś, w czasach jak Gierek budował to ja może co najwyżej w planach byłam a może i nie. Jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy zapytać czy ja w ogóle byłam planowana. Nie żeby mi to jakąś różnicę robiło, ale fajnie wiedzieć, czy się było chcianym dzieckiem. Niby wiem, że rodzice mnie kochali, ale czy tak z rozpędu czy naprawdę na mnie czekali?
Ale zaraz, o planowaniu miało być, prawda? No więc właśnie, Gierek planował, planował i tyle z tego wyszło. Znaczy wyjść mu wyszło, ale tak, że teraz ludzie przy remontach powinni korytka ściekowe VABO planować. Jakby planowali to ja bym nie była systematycznie co jakiś czas zalewana. I to żeby było ciekawiej wcale nie przez sąsiadów z góry, podział musi być. Ci na górze hałasują, a zalewają mnie też oczywiście z góry, ale niejako po skosie. Nie wiem jak oni to robią, ale co jakiś czas zapominają, że trzeba włożyć węża od pralki do odpływu. I nie wiem jak oni to robią, że zalewają akurat mnie. Tych co są pod nimi nie zalewają. Właśnie na tym polega urok tego średnio starego budownictwa. Nie ma żadnej logiki, usterki są nieprzewidywalne i nie do końca wiadomo na czym polegają i jak je naprawić. O ile w ogóle dadzą się naprawić.

No i właśnie dlatego chciałabym się przeprowadzić. Tylko chyba ktoś by musiał mnie uśpić w tym celu. Przecież sama z domu nie wyjdę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz