środa, 25 listopada 2015

Wycisk

Siedzenie w domu ma tę zaletę, że nie trzeba nigdzie łazić. Siedzenie w domu ma tę wadę, że się gnuśnieje i obrasta tłuszczem. Może nie jest ze mną aż tak źle, tłuszczem jeszcze nie obrosłam, ale nie oszukujmy się, kondycji to ja nie mam. Zdrowia tez nie mam takiego jak powinnam mieć.

 Jedno z drugiego wynika, nie wychodzę z domu, nie ruszam się, nie uprawiam sportów, nie dotleniam się. Niby coś tam w domu robię, ale bez przesady, trudno aerobik traktować jak prawdziwy sport. Co innego jazda na rowerze, bieganie, pływanie. To na pewno wyrabia kondycję. A ja jeżeli mam jakąkolwiek kondycję to tylko w palcach i nadgarstkach. W komputer tłukę dużo i często. Ale reszta mięśni to już pozostawia dużo do życzenia. Niestety siedząc w domu wielu mięśni się nie używa i one zanikają. Najbardziej siadły mi mięśnie nóg, bo chodzę mało. Ile można chodzić po domu?
W ramach zadbania o siebie postanowiłam z lekka wzmocnić mój organizm. Ale najpierw go oczyszczę. Nie w tym sensie, że się umyję, myję to ja się regularnie. Zamówiłam sobie preparaty do oczyszczania organizmu i będę usuwać toksyny i inne dziadostwa. Skąd wiem, że mam? Każdy ma, niby czemu ja bym miała być inna? Raz na jakiś czas trzeba się oczyścić też od środka, tylko nie każdy chce o tym myśleć. Mało się w sumie o tym mówi, nie wiem czemu. Większy nacisk przykłada się do czystej szyi niż do czystych jelit. Niby że o jelitach mówić nie wypada? A co to jelita to coś wstydliwego? No ludzie kochani. Przecież to taki sam fragment człowieka jak każdy inny.

Jak już sobie oczyszczę wnętrzności to pomyślę o jakichś witaminkach i innych minerałach, trzeba się jakoś podbudować. A potem chyba sobie kupię rower stacjonarny, nie mam innego pomysłu jak sobie dać wycisk. A czuję że by mi się przydał. Normalnie opadłam z sił ostatnio i nawet kawa nie pomaga tak jak dawniej. Starzeję się czy co? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz