wtorek, 8 grudnia 2015

Pośpiech

Dziś jest mgła. Lubię mgłę. Może to dziwne, ale lubię. Mało widać wtedy. A ja nie lubię jak za dużo widać za oknem, bo mnie to przeraża. A jak jest taka mgła jak dziś i widzę tylko na parę metrów to nawet chętnie sobie przez okno wyglądam.

Świat w dzień wygląda inaczej niż w nocy. Więcej ludzi, więcej samochodów, więcej pośpiechu. Nigdy tego nie rozumiałam i nigdy nie zrozumiem. Dlaczego ludzie się spieszą? Dlatego, że za późno wstają czy dlatego, że mają za dużo obowiązków? A może dlatego, że sobie nawzajem dokładają tych obowiązków i w końcu nie dają rady tego wszystkiego ogarnąć? Dlaczego zwierzęta nie muszą tak się stresować a my musimy? Człowiek to też zwierzę, tyle, że inteligentne. Podobno. Bo jakoś nie chce mi się wierzyć żeby pośpiech i stres brały się z inteligencji. Z inteligencji to właśnie powinien brać się wewnętrzny spokój. Chyba gadam jak hinduski budda. No ale coś w tym jest tak naprawdę. Dlaczego ludzie nie chodzą tylko biegają? Spieszą się do pracy, do domu, po dziecko do przedszkola, dlaczego nie mogą normalnie tego robić? A ci, którzy decydują się żyć wolniej od razu mają za mało pieniędzy. Naprawdę pieniądze trzeba zarabiać w pośpiechu?

Zastanawiam się na co by mnie było stać, gdybym żyła tak jak ci ludzie za oknem. Teraz stać mnie na własne mieszkanie, dobre jedzenie, ciuchy, kosmetyki, trochę fanaberii. Fakt, że sporo wydatków mnie omija, nie dla mnie nowe samochody i wycieczki na samotne wyspy na środku oceanu. Ale czy to znaczy, że gdybym żyła jak wszyscy też musiałabym biegać, żeby żyć? Po co i za kim? Nie lubię stresu, w niczym mi nie pomaga. To już chyba wolę moje życie w zamknięciu, może to mało komfortowe ale generuje mniej wrogów. Nie mam szefa, który by co dzień patrzył na mnie bykiem, nie mam kadrowej, która by mi groziła zwolnieniem z powodu braku powodu, nie mam beznadziejnych współpracowników i nie muszę się do nikogo fałszywie uśmiechać. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz