sobota, 9 kwietnia 2016

Heroizm

Wszyscy wiedzą, że nie wychodzę z domu. Przed nikim tego nie ukrywam. Nie wychodzę to znaczy, nie wychodzę. To proste chyba, prawda? Jak się ma agorafobię to się nie wychodzi z domu. Tak to działa.

Jakbym wyszła to bym pewnie dostała ataku paniki, zaczęła się dusić i takie tam. Możliwe, że bym straciła przytomność. Kiedyś mnie pogotowie z ulicy zabrało. A w szpitalu wcale nie było lepiej. Dziękuję, postoję. Nie wychodzę. Nikt mnie nie zmusi.

Tylko właśnie sęk w tym, że ktoś próbuje mnie zmusić. Komuś się wydaje, że skoro ja mieszkam naprzeciwko salonu samochodowego to znaczy, że wszystko wiem na temat tych samochodów? Tak właśnie się komuś wydaje. A ja wiem tylko tyle ile widzę na witrynach salonu. Te napisy na oknach tak konkretnie. Nic więcej nie wiem. Pewnie mogłabym tam zadzwonić i się czegoś dowiedzieć. Ale wiem czym to się skończy. Wcześniej czy później usłyszę, że najlepiej będzie jak przyjdę i wszystkiego dowiem się na miejscu. Pewnie byłoby najlepiej tylko po pierwsze nie przyjdę, po drugie w gruncie rzeczy nie jestem zainteresowana. Po trzecie potrzebną wiedzę i tak wyszukuję w internecie. I jak ktoś chce czegoś to niech też sobie poszuka w internecie. Albo niech sobie sam idzie do salonu. Ale zdecydowanie lepiej jest zacząć od internetu. Tam jest cztery miliony odnośników typu kliknij tutaj i pod każdym takim odnośnikiem można znaleźć coś fajnego. Tylko trzeba umieć szukać. Jak ktoś mieszka w internecie tak jak ja to nie ma z tym problemu. Jak ktoś nie mieszka w internecie to pewnie będzie potrzebował więcej czasu żeby się z tym ogarnąć. Ale i tak da radę, to wcale nie jest trudne. I wtedy można sobie wyklikać całą potrzebną wiedzę, a nie dzwonić do mnie i namawiać mnie na heroizm związany z wychodzeniem z domu. To tak jakby namawiać kogoś kto ma lęk wysokości na wspinaczkę skałkową. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz