środa, 14 stycznia 2015

Intymny problem

Niewychodzenie z domu jest nawet fajne, z kupowania wielu rzeczy można zrezygnować, kurtki i buty są niepotrzebne. Nie potrzebuję również samochodu ani sprzętu sportowego. Oszczędność niesamowita. Za te pieniądze dopieszczam moje gniazdko, bo skoro z niego nie wychodzę to musi być dla mnie naprawdę przyjazne.


Czasem jednak jest tak, że człowiek powinien wyjść, a nie bardzo ma jak. Do lekarza chociażby. Pół biedy internista, bo tego da się do domu ściągnąć, ale już z dentystą gorzej. Odpukać problemów z zębami póki co nie mam. To samo z ginekologiem, też do domu nie przyjdzie, fotela ze sobą nie przytarga. A tu mi się coś tego... No coś się dzieje co nie powinno. Pewnie ten nowy płyn do higieny intymnej jednak nie jest dla mnie, chociaż na opakowaniu stało jak byk, że jest. Innych powodów nie widzę. Myślałam, że jak płyn zmienię to i dolegliwości sobie pójdą, ale one jakieś uparte. Domowe sposoby też nie chciały działać.


Już byłam bliska tego, żeby dać się uśpić i przewieźć gdzieś (w stanie paniki, różne myśli do głowy przychodzą, a ja byłam już bardzo bliska tego stanu), kiedy wpadła mi w oko apteka internetowa a w niej hydrovag. Nie żeby apteka internetowa jakimś objawieniem dla mnie była, ale to lekarstwo już tak. Myślałam, że tego typu leki są dostępne tylko na receptę, a receptę to nie wiem skąd bym wzięła. A tak to sobie zamówiłam, i zobaczymy co z tego będzie. Mam nadzieję, że mi pomoże. W końcu nic strasznego nie mogłam złapać bo niby gdzie, kiedy i od kogo? To jest niewątpliwy plus niewychodzenia z domu. Pewnych chorób po prostu nie da się złapać i tyle. No chyba, żeby ktoś do mnie przyszedł. Czasem ktoś przychodzi, nie mówię, że nie. Miewam gości, ale powiedzmy, nie aż tak prywatnych. Nikt normalny by nie wytrzymał takiego związku, więc nikt nawet nie próbuje. A kogoś kto chciałby sobie zrobić przerwę od życia i przyjść do mnie w wiadomym celu to ja nie chcę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz