Gdyby
nie te apteki internetowe to strach by było w lustro spojrzeć. Nie
korzystam ze słońca, więc moja cera i włosy wyglądają jakby im
kto blask i kolor zabrał. Zaraz, zaraz, nie to, żebym siwa była,
tak źle to jeszcze nie jest, ale nijakie te włosy mam, takie mysie.
Twarz też mało rumiana, wiadomo. Ale co się dziwić, jak ja nawet
na balkon nie wychodzę. W zasadzie balkon jeszcze gorszy niż klatka
schodowa bo żadnych ścian nie ma. Normalnie z każdej strony demony
strachu wyciągają po mnie swoje łapy.
Apteka
internetowa daje mi ten luksus, że mogę sobie jakiś suplement
diety bez recepty kupić i mi do domu dostarczą. To jest naprawdę
piękna sprawa. Klik, klik i revalid
zamówiony. Dlaczego revalid? Bo regeneruje włosy i przy okazji
paznokcie. Nie wiem jak się moje paznokcie czują po nim, bo zawsze
mam krótkie (długie przeszkadzają w pisaniu na komputerze), ale
moje włosy odżywają. Raz na jakiś czas funduję sobie taką
kurację i widzę pozytywne zmiany. Po dłuższym stosowaniu włosy
świecą się jak latarnia morska, całkiem jakby farbowane były. Bo
wiadomo, farbowane mają więcej blasku.
Paznokcie
mam krótkie, ale włosy to noszę długie. Długie włosy są
bardziej kobiece, wiedziałam to już w liceum. Co prawda moja
kobiecość jest mi teraz tak potrzebna jak piąte koło u wozu, ale
nie przesadzajmy z tym praktycznym podejściem do życia. Czasem
można po prostu zrobić coś dla siebie. Dla siebie noszę długie
włosy i dbam o nie, a jak trzeba je przyciąć, podciąć, czy co
tam ładnego z nimi zrobić, to dzwonię do pani Danusi, naszej
osiedlowej fryzjerki, przychodzi i robi co trzeba. Dzięki temu jak
mnie Paweł ogląda przez kamerkę to nie patrzy na Godzillę tylko
na powiedzmy w miarę zadbaną kobietę. Swoją drogą nigdy nie
sądziłam, że w ten sposób na to popatrzę, do tej pory
dopieszczałam się tylko i wyłącznie dla siebie. Ale jak widać –
czasy się zmieniają...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz