Odbija
mi. Odbija mi jak zakochanej kobiecie na wiosnę. Piękna chcę być.
Tyle, że zakochana nie jestem, aż tak daleko się nie posuwam.
Zresztą w moich warunkach ciężko się zakochać, brak kontaktu
bezpośredniego skutecznie to utrudnia.
Może po
prostu wiosna pachnie i to mnie tak nastraja dziwnie? Zamówiłam
sobie zestaw
do mikrodermabrazji, kolejny raz błogosławiąc internet i
zakupy internetowe. Bez internetu w ogóle bym nie wiedziała, że
coś takiego istnieje, bo kto by mi powiedział? No może ktoś by mi
przez telefon naplotkował. A może ktoś by przyszedł i powiedział,
ale to raczej mało realne.
Nie żeby
mnie w ogóle nikt nie odwiedzał, ale nieczęsto się to zdarza. Ode
mnie nawet pieniędzy się nie da pożyczyć, bo nie mam gotówki.
Cyniczna jestem? No może i tak. Ale fakty są takie a nie inne.
Rzadko ktoś przychodzi, częściej dzwonią w przelocie. Bo akurat
na pociąg czekają, albo na samolot, albo w korku stoją, to mogą
ten czas mi poświęcić. Ludzie chyba w ogóle przestali się
spotykać tylko po to żeby się spotkać. Każde spotkanie musi mieć
jakiś dodatkowy cel, coś trzeba załatwić, pożyczyć, kupić,
sprzedać, w ostateczności kogoś oplotkować, ale to w
ostateczności, bo do plotek i telefon dobry.
Nie wiem
ile jest prawdy w tym, że wszystko da się podsłuchać, ale cieszę
się, że ta informacja jest coraz powszechniej rozsiewana. Może
dzięki temu ludzie przestaną tyle nawijać przez komórki, a zaczną
znowu po ludzku rozmawiać ze sobą twarzą w twarz.
Ja na
twarzą w twarz to mam małe szanse, ale postanowiłam o tę moją
twarz zadbać. I nie obchodzi mnie, że racjonalnie to nie ma żadnego
uzasadnienia. Kobietą jestem i racjonalna być nie muszę. Poza tym
pracuję, zarabiam, więc mogę sobie swoje pieniądze wydawać na co
mam ochotę. Na kaprysy również.
A teraz
sobie kapryśnie drugą kawę zrobię i nic mnie nie obchodzi, że
dopiero dwunasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz