Mówiłam
wam, że Paweł jest grafikiem komputerowym? Bo tak szczerze mówiąc,
to mam chyba sklerozę i nie pamiętam, a nie chce mi się po blogu
grzebać. Oj tam, najwyżej napiszę jeszcze raz, w końcu to mój
blog i mogę sobie tu pisać co mi się podoba i jak często mi się
podoba. Takie są niepisane prawa blogosfery. Wiem, bo mam dużo
czasu i czasem grzebię w necie.
No więc
Paweł jest grafikiem komputerowym. Wiadomo, zdjęć w plenerze nie
robi, ale w domu czasem tak. Jest naprawdę dobry w te klocki, zrobił
sobie małe studio i jak jest potrzeba to mu podrzucają co mniejsze
elementy. Bo wiadomo, samochodu to on nie sfotografuje. Ale już coś
mniejszego tak. A dobre zdjęcia
produktowe są na wagę złota w kampanii reklamowej.
Paweł
to artysta, nie dość, że ma dobry sprzęt i robi fajne zdjęcia to
jeszcze potem siedzi i godzinami je obrabia na komputerze. Cuda
normalnie robi. Pokazywał mi niektóre swoje prace, jedno zdjęcie
przerobione na siedem różnych sposobów, kolory, perspektywa,
jakieś rozmazanie tła, przekontrastowane coś tam i jeszcze o paru
innych rzeczach mówił, ale ja nic z tego nie zrozumiałam i nawet
nie usiłowałam zapamiętać. W sumie to mogłabym z Pawłem
współpracować, on będzie fotografował, ja mogę to opisać.
Pisać umiem. Ciekawa spółka by z tego wyszła.
Pewnie
by mi się w ogóle do tego wszystkiego nie przyznał, to znaczy do
tych zdjęć, gdyby nie to, że trzasnął mi parę fotek z kamery a
potem się nimi pobawił. Ale jak pobawił! Blondynka, brunetka,
szatynka, ruda, opalona, blada, włosy długie, krótkie, nawet mnie
jakimś cudem rozebrał. Nie żeby całą, tyle ile widział przez
kamerę, czyli mało. Ale fajna fotka wyszła, balowa fryzurka i
balowa kiecka. Tak mi się wydaje, że taki był zamysł, bo zrobił
mi gołe ramiona. Nie chcę myśleć, że to miało być coś innego.
Ale mówię wam, to jest prawdziwy artysta!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz